MITOTWÓRCY: gazowe lobby

Kopalne lobby od dekad tworzy mity i narracje pełne niedopowiedzeń, manipulacji, półprawd i nieprawd. Koronnym przykładem jest utajnienie wiedzy o zbliżającym się kryzysie klimatycznym i finansowanie kampanii mających podważyć najpierw istnienie globalnego ocielenia, potem rolę człowieka i paliw kopalnych w jego wywołaniu a obecnie propagowanie fałszywych rozwiązań proklimatycznych, które umożliwią dalsze użycie paliw kopalnych.

Lobby paliw kopalnych wywiera ogromny wpływ na polityki energetyczno-klimatyczne na wielu poziomach, w tym w Unii Europejskiej, by zapewnić sobie zyski i maksymalnie przedłużyć trwanie wysokoemisyjnej gospodarki, która jest warunkiem jego przetrwania. Lobby gazowe nie jest tu wyjątkiem.

Gaz uratuje nas

Skuteczna komunikacja i nasze zaangażowanie w polityczne procesy decyzyjne umożliwiają nam wzmocnienie rozwoju europejskich operatorów infrastruktury gazowej. W ten sposób torujemy drogę ku czystszej i bardziej zrównoważonej przyszłości dla wszystkich

– głosi credo jednej z organizacji lobbingowych Gas Infrastructure Europe

Gas Infrastructure Europe zajmuje się propagowaniem mitów stworzonych przez sektor gazowy. Na przestrzeni lat gazowe lobby zmienia swoją narrację dopasowując ją do okoliczności. Kiedy głównym tematem było uzależnienie Europy od węgla, gaz był promowany jako niskoemisyjne paliwo, które miało być podstawą europejskiej energetyki do połowy wieku. Gdy stało się jasne, że kryzys klimatyczny wymaga odejścia od paliw kopalnych, gaz stał się nieodzownym paliwem przejściowym do zielonej energii, którego emisyjność miała jeszcze bardziej zmaleć dzięki (równie mitycznej) technologii CCS. Błyskawiczny rozwój energetyki odnawialnej i innowacyjnych technologii np. magazynowania energii zdezaktualizowały także ten mit. Z drugiej strony wzrost wiedzy o rzeczywistym wpływie gazu na klimat wykluczył go z wachlarza rozwiązań kryzysu klimatycznego. Sektor gazowy stanął przez egzystencjalnym zagrożeniem. Potrzebna była nowa narracja usprawiedliwiająca kontynuację wydobycia gazu. Dziś lobby gazowe przekonuje nas, że jedyną drogą do dekarbonizacji jest zastąpienie gazu kopalnego „zielonymi” gazami bezemisyjnymi lub niskoemisyjnymi. Pod tymi nazwami kryje się między innymi mieszania gazu z kilkoma procentami zielonego wodoru i błękitny wodór wytwarzany z gazu kopalnego i mimo prób zastosowania CCS powodujący wysokie emisje gazów cieplarnianych.  

Kto jest kim na unijnej scenie – przykłady organizacji lobbingowych

Europejska Sieć Operatorów Systemów Przesyłowych Gazu (ENTSO-G) 

została założona w 2009 roku w ramach tzw. trzeciego pakietu energetycznego UE. Ten potężny lobbysta, umocowany w europejskim prawie, współtworzy europejską politykę energetyczną doradzając Komisji Europejskiej w zakresie infrastruktury energetycznej. ENTSO-G reprezentuje interesy 44 firm, z których większość zarządza krajowymi systemami przesyłu gazu w państwach członkowskich UE. Jest złożony wyłącznie z przedstawicieli branży gazowniczej czerpiących zyski z budowy infrastruktury gazowej i rynku gazu w ogóle. Niektórzy należą do większych międzynarodowych firm naftowych i gazowych jak Engie, Enagas i OMV. Jednym z kluczowych działań ENTSO-G jest prognozowanie przyszłego zapotrzebowania na gaz w UE i opracowywanie dziesięcioletnich planów rozwoju sieci przesyłowej gazu oraz wskazanie projektów, które pozwolą zaspokoić przewidziany popyt (co najmniej od 2010 był on rokrocznie zawyżony). ENTSO-G jest mocno zaangażowany w wybór tzw. "projektów będących przedmiotem wspólnego zainteresowania" (PCI), czyli inwestycji, które korzystają z szeregu form wsparcia np. otrzymują przyspieszone procedury wydawania pozwoleń czy badania ich wpływu na środowisko oraz korzystają z unijnego wsparcia finansowego z programu Łącząc Europę (czyli z pieniędzy podatników). Powstaje więc jawny konflikt interesów. Od 2013 roku 75% funduszy na projekty gazowe trafiło do…członków ENTSO-G, którzy sami je budują. Rekordowe wsparcie otrzymał polski GAZ-SYSTEM, który budował m. in. terminal LNG w Świnoujściu i gazociąg Baltic Pipe – oba projekty znalazły się na liście PCI, podobnie jak planowany terminal FSRU w Gdańsku. Obecnie dyrektorem ENTSO-G jest Piotr Kuś wcześniej pracujący w GAZ-SYSTEM.  

Gas Infrastructure Europe (GIE) 

określa się jako organizacja non profit „dążąca do stworzenia sprawiedliwego i zrównoważonego krajobrazu energetycznego, wspierająca instytucje europejskie i rządy we wdrażaniu planu repowering EU”. W rzeczywistości to grupa lobbingowa reprezentująca w Brukseli interesy 68 firm z 27 krajów - operatorów infrastruktury gazowej w całej Europie: gazociągów przesyłowych, instalacji magazynowych i terminali LNG. Należy do niej także wielu członków ENTSO-G. Wizja przyszłości wg GIE jest oparta na gazie kopalnym: „zakłada, że do 2050 r. infrastruktura gazowa (gazociągi, magazyny i terminale LNG) będzie podstawą nowego, innowacyjnego systemu energetycznego.” GIE uprawia gazowy greenwashing na wielką skalę. Promuje „ważną rolę gazu i infrastruktury gazowej w osiąganiu celów polityki energetycznej UE w sposób niezawodny, opłacalny i zrównoważony” czy „innowacje, takie jak nowe zastosowania gazu, nowe technologie, nowe usługi”. A wszystko to „aby zapewnić najczystsze, najbardziej bezpieczne, wydajne i zrównoważone dostawy energii dla europejskich obywateli i przemysłu.”

Grupa doradcza ds. przemysłu platformy energetycznej UE 

(Energy Platform Industry Advisory Group) powołana by uwolnić kontynent od zależności od rosyjskiego gazu składa się wyłącznie z przedstawicieli praktycznie wszystkich znaczących korporacji naftowych i gazowych w Europie, a także ich stowarzyszeń handlowych. Nie ma w niej ani jednego reprezentanta interesu publicznego: żadnych organizacji reprezentujących osoby dotknięte ubóstwem energetycznym, pracowników, klimat czy bioróżnorodność.

Skuteczny lobbying sektora gazowego zapewnił gazowi kopalnego prominentne miejsce w unijnych politykach. Choć gaz nie został zakwalifikowany jako „zrównoważone źródło energii”, dzięki potężnym naciskom trafił do unijnej taksonomii zrównoważonego finansowania. Decyzję Komisji Europejskiej zaskarżyła w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości koalicja organizacji społecznych. Z europejskiego funduszu odbudowy po epidemii Covid-19 na projekty gazowe może trafić 60 miliardów Euro. Unijny plan RePowerEU zdaje się cierpieć na schizofrenię – z jednej strony stawia na efektywność energetyczną, OZE i zmniejszenie popytu na gaz, z drugiej naciska na nowe kontrakty i import LNG oraz otwiera drogę do budowy infrastruktury gazowej, która uwięzi Europę w uzależnieniu tego paliwa na dekady. Także unijny Pakiet Gazowy został znacznie osłabiony i nie „grozi” odejściem od gazu w najbliższej przyszłości. 

Gazowy lobbying ma też polskie wątki 

Były premier a obecnie prominentny eurodeputowany Jerzy Buzek był wielkim zwolennikiem gazu a obecnie promuje wodór. Organizacja Corporate Europe Observatory wyciągnęła na światło dzienne powiązania z lobby gazowym europosła Zdzisława Krasnodębskiego, który zażarcie broni „błękitnego paliwa”. Dopóki będziemy pozwalać, by gazowi lobbyści kształtowali polityką energetyczno-klimatyczną UE nie uwolni się z gazowej pułapki. Czas na politykę wolną od paliw kopalnych

Sektor gazowy zarobił dzięki wojnie w Ukrainie

Jak wskazują organizacje śledzące lobbying, sektor gazowy wykorzystał wojnę w Ukrainie by przeforsować budowę nowych terminali LNG i zawarcie wieloletnich kontraktów na dostawy gazu do Europy m. in. z USA, choć liczne raporty wskazywały, że UE może do 2025 r. całkowicie uniezależnić się od rosyjskiego gazu dzięki inwestycjom w efektywność energetyczną, pompy ciepła i OZE i nie potrzebuje nowej infrastruktury gazowej. Europejski przemysł gazowy nasilił swoje działania od czasu inwazji Rosji na Ukrainę, wykorzystując obawy o bezpieczeństwo energetyczne do uzasadnienia projektów, które grożą uzależnieniem kontynentu od paliw kopalnych. Duże grupy branżowe zaczęły publikować znacznie więcej tweetów przedstawiających inwestycje w gaz i powiązaną infrastrukturę jako klucz do bezpiecznych dostaw energii wkrótce po rozpoczęciu inwazji. Media zalała narracja o potrzebie nowych kontraktów w obawie przed brakiem gazu w ziemie, ochronie konsumentów a przede wszystkim bezpieczeństwie energetycznym, którą zapewnią nowe gazociągi i terminale LNG. Jednocześnie promowano „gazy odnawialne”, wodór i wykorzystanie CCS.  Najważniejsze grupy lobbingowe to Gas Infrastructure Europe, Gas For Climate, International Gas Union, Eurogas oraz europejski oddział Międzynarodowego Stowarzyszenia Producentów Ropy i Gazu, które reprezentują firmy obsługujące rurociągi, magazyny gazu i infrastrukturę do importu skroplonego gazu ziemnego (LNG). Wśród członków stowarzyszenia znajdują się największe koncerny naftowe, takie jak Shell, BP, TotalEnergies, Chevron, ExxonMobil i Eni, które odnotowały rekordowe zyski dzięki kryzysowi energetycznemu wywołanemu przez rosyjską inwazję.

Między lutym a wrześniem 2022 cztery największe spółki gazowe odbyły ponad 100 (ujawnionych) spotkań z liderami Komisji Europejskiej, w tym z Ursulą Von der Leyen, i współtworzyły europejską odpowiedź na kryzys. Już wcześniej, między grudniem 2019 a majem 2022, czyli w czasie kryzysu pandemii COVID-19 było takich spotkań ponad 500! Dzięki bezprecedensowemu dostępowi do przywódców UE udało im się opóźnić i zminimalizować jakąkolwiek prawdziwą interwencję polityczną, która utrzymałaby ceny energii w ryzach, a z debaty na temat opodatkowania ich nadzwyczajnych zysków wyszli z minimalnymi stratami. Branża wylobbowała ogromne wsparcie publiczne dla nowej infrastruktury gazowej i rozwoju technologii opartych na gazie: pod pretekstem odpowiedzi na kryzys gazowy ENTSO-G proponuje 300 nowych projektów gazowych w ciągu najbliższych dziesięciu lat! Koncerny paliwowe wykorzystały też kryzys i szokujący wzrost cen, dzięki czemu ich zyski pobiły wszelkie rekordy.

Najnowszy mit: „gazy odnawialne”, czyli paliwo kopalne w zielonym opakowaniu

Narracja o „paliwie przejściowym” i „błękitnej gospodarce” już nie działa dlatego lobby gazowe sięga po nową: gazy „niskoemisyjne” i „gazy odnawialne” zastąpią gaz kopalny (jednocześnie pozwalając utrzymać model biznesowy sektora nawet po 2050 r.) Mity o odnawialnych gazach rozłożyła na czynniki pierwsze organizacja Corporate Europe Observatory:

Mit 1: "Gaz odnawialny", "zielony gaz", "czysty gaz", "gaz zdekarbonizowany", "gaz niskoemisyjny” a nawet gaz kopalny są podobne i pomogą nam w walce ze zmianami klimatu. 

Fakt: Wpływ na klimat gazów nie bazujących na paliwach kopalnych (np.  biometan produkowany z odpadków organicznych albo zielony wodór) jest zupełnie różny od wpływu tych otrzymywanych z gazu kopalnego jak tzw. niebieski wodór lub po prostu gaz kopalny z technologią CCS albo mieszanina gazu a kilkoma procentami zielonego wodoru sprzedawana jako gaz niskoemisyjny, zazieleniony.

Mit 2: Odnawialny gaz jest dobry dla klimatu i pomoże nam osiągnąć nasze zobowiązania wynikające z porozumienia paryskiego.

Fakt: Nawet gazy odnawialne (zielony wodór, biometan, metan syntetyczny) nie są neutralne klimatycznie, nie mówiąc już o ujemnej emisji dwutlenku węgla, a opieranie na nich "zazielenienia" produkcji energii torpeduje cele klimatyczne.

Mit 3: Gaz odnawialny zastąpi gaz kopalny i zaspokoi większość naszego zapotrzebowania więc nie musimy go redukować za to powinniśmy budować nową infrastrukturę.

Fakt: Produkcja dużych ilości zrównoważonego odnawialnego gazu w UE jest niemożliwa ze względu na brak zrównoważonej biomasy dla biometanu i braku wystarczającej ilości odnawialnej energii elektrycznej dla produkcji zielonego wodoru w takiej ilości. To znaczy, że ich miejsce zajmie wysokoemisyjny gaz lub niebieski wodór.

Mit 4: Możemy nadal wykorzystywać gaz kopalny jako źródło zarówno wodoru, jak i metanu, ale bez związanych z tym emisji poprzez wdrożenie technologii wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS).  

Fakt: Technologia CCS była obiecywana przez przemysł od dziesięcioleci, ale pomimo hojnych dotacji publicznych i licznych projektów pilotażowych nigdy się nie przyjęła. Wykorzystanie CCS do 2050 roku będzie nadal ograniczone, istnieją duże obawy co do bezpieczeństwa, skuteczności i kosztów transportu i składowania wychwyconego dwutlenku węgla. Dlatego CCS jest kolejnym niebezpiecznym rozproszeniem uwagi, wykorzystywanym przez sektor gazowy by uzasadnić kontynuację dotychczasowej działalności.

Mit 5: Gazy odnawialne zdekarboniuzują transport.

Fakt: Nawet jeśli cała produkcja byłaby wykorzystywana wyłącznie w transporcie, odnawialny gaz mógłby pokryć zaledwie 6% zapotrzebowania na paliwo transportowe do 2050 r. Szersze przejście transportu na wodór lub biometan doprowadzi do tego, że będzie wykorzystywał gaz kopalny lub „niebieski” wodór produkowany z gazu.

Mit 6: Gazy odnawialne zmniejszą zależność UE od importu i poprawią bezpieczeństwo energetyczne
Fakt: Produkcja gazu odnawialnego w UE będzie tak nieistotna aż do 2050 r., że nie rozwiąże żadnych problemów związanych z bezpieczeństwem dostaw, podobnie jak nie uczyni tego importowany gaz kopalny "niskoemisyjny" lub "zdekarbonizowany".

Mit 7: Budowa OZE jest droga. Gaz odnawialny sprawi, że transformacja energetyczna będzie tańsza, łatwiejsza i bardziej akceptowalna społecznie.

Fakt: Produkcja biometanu, zielonego a nawet niebieskiego wodoru jest znacznie droższa niż wykorzystanie energii słonecznej czy wiatrowej ale także gazu kopalnego. Ceny gazu kopalnego rosną, a budowana infrastruktury gazowej pochłania publiczne pieniądze udzielane sektorowi w postaci hojnych subsydiów. 

Za wodorowym hypem stoi lobby gazowe

Mało kto zdaje sobie sprawę, że największym propagatorem wodoru jest sektor gazowy. Lobby gazowe i lobby wodorowe to w głównej mierze ci sami aktorzy występujący na różnych scenach co obrazuje na przykład ta mapa wpływów opublikowana na portalu DeSmog. Naczelna organizacja zajmująca się lobbyingiem za wodorem w Brukseli to Hydrogen Europe, które zrzesza ponad 400 członków, w tym najważniejsze podmioty z branży naftowej i gazowej, a nawet europejskich graczy przemysłu ciężkiego. Jest jednocześnie partnerem Komisji Europejskiej i organizacją lobbyingową. Hydrogen Council to organizacja doradcza złożona z firm branżowych, w tym głównych graczy z sektora naftowo-gazowego. Celem Hydrogen Council jest zwiększenie inwestycji w sektor wodoru oraz "zachęcanie kluczowych interesariuszy do zwiększenia wsparcia dla wodoru jako części przyszłego koszyka energetycznego za pomocą odpowiednich polityk i programów wsparcia". Podpisała między innymi partnerstwo z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym na rzecz „stworzenia gospodarki wodorowej”, jest powiązana m.in. z firmą PRową GasNaturally, która propaguje gaz jako czyste paliwo, opłaca też firmę PR-owo-lobbyingową FTI Consulting, która pomogła stworzyć Hydrogen Europe a w jej władzach zasiadają przedstawiciele największych koncernów paliwowych. Wodór promuje także założona przez 11 firm gazowych organizacja o wiele mówiącą nazwie Gas for climate. Sektor gazowy co roku organizuje Europejską Konferencją Gazową, podczas której za zamkniętymi drzwiami spotykają się europejscy decydenci i sektor gazowy by wspólnie decydować o przyszłości gazu w UE. Jednocześnie z nią odbywa się Europejska Konferencja Wodorowa. W 2023 podczas tego wydarzenia odbył się masowy protest ruchów klimatycznych, w którym wzięli udział także polscy aktywiści, domagający się wyrzucenia lobbystów z unijnej polityki. Sektor gazowy tak mocno lobbuje za budową „gospodarki wodorowej”, zastąpieniem nim gazu w energetyce, ciepłownictwie czy transporcie oraz budową ogromnym i kosztownych inwestycji w wodorociągi i terminale importowe, gdyż nie ma najmniejszych szans, by taki popyt zaspokoiła produkcja wodoru dzięki energii odnawialnej. Będzie to po prostu mieszanina gazu z kilkoma procentami wodoru i wodór produkowany z gazu kopalnego – złoty interes i ratunek dla sektora gazowego. Miliony euro wydane na lobbying już przyniosły rezultaty. Mimo protestów eksperckich organizacji społecznych Europejska Strategia Wodorowa zostawia szerokie pole dla wykorzystania gazu, dzięki rozwodnionym kryteriom i niejasnym definicjom wodór oparty na paliwach kopalnych nie został wykluczony z unijnej taksonomii, planu REPowerEU ani Dyrektywy o Odnawialnych Źródłach Energii czy z polityki Europejskiego Banku Inwestycyjnego. Sektor gazowo-wodorowy skorzysta z miliardów Euro wsparcia przewidzianych w Krajowych Planach Odbudowy po epidemii Covid. Pakiet Gazowy będący częścią „FitFor55” przekazał kontrolę nad rozwojem rynku wodoru ENTSO-G otwierając szeroko drzwi dla „kopalnego” wodoru a obecnie lobby gazowe forsuje wsparcie dla „wodorowych piecyków” w Dyrektywie o Efektywności Energetycznej Budynków.