Miliardy, których lepiej nie wydawać. Dlaczego rozbudowa energetyki gazowej to pułapka? [RAPORT]
Europa, mimo przyjęcia jednych z najbardziej ambitnych celów klimatycznych, nadal pozostaje silnie uzależniona od gazu kopalnego. Podważa to zobowiązania klimatyczne oraz sabotuje wysiłki na rzecz dekarbonizacji. Taki wniosek płynie z raportu koalicji Beyond Fossil Fuels, który przeanalizował skutki nadmiernej rozbudowy energetyki gazowej w sześciu krajach UE, w tym w Polsce. Eksperci ostrzegają, że polskie plany podwojenia mocy gazowych wpisują się w niebezpieczny trend długoterminowego uzależnienia od paliw kopalnych, co może pogłębić kryzys klimatyczny i utrudnić osiągnięcie celów neutralności klimatycznej.
Raport „More Gas on Borrowed Time”
Polska jest jednym z sześciu kluczowych krajów analizowanych w raporcie koalicji Beyond Fossil Fuels „More Gas on Borrowed Time”, które narażają się na ryzyko nieosiągnięcia celów klimatycznych oraz długotrwałego uzależnienia od paliw kopalnych w wyniku rozbudowy energetyki gazowej. Nasz kraj planuje niemal podwoić swoje moce gazowe (do 6,6 GW), budując nowe elektrownie i elektrociepłownie, które mają zastąpić węgiel.
Jednocześnie Polska pozostaje jedynym krajem UE, który nie wyznaczył daty odejścia od węgla ani nie przedstawił planu osiągnięcia tego celu. Udział paliw kopalnych, zwłaszcza węgla, w produkcji energii plasuje Polskę daleko za sąsiadami. Planowane i budowane w Polsce elektrownie gazowe to duże jednostki CCGT (generator z turbiną gazową - red.), takie jak Rybnik (882 MW), Ostrołęka C (745 MW) i Kozienice (1500 MW) czy niedawno uruchomiona Dolna Odra (1400 MW). Każda z tych instalacji może zużywać od 1 do 1,5 mld m³ gazu rocznie.
Polska powinna od razu przejść na system w pełni oparty na źródłach odnawialnych, przeskakując etap gazu, który tylko pogłębia uzależnienie od importu. Nie musimy popełniać błędu zachodnich sąsiadów inwestując środki w duże elektrownie gazowe. Podobnie jak nie weszliśmy w erę cyfrową, kupując maszyny do pisania tak nasza energetyka nie stanie się energetyką przyszłości od inwestowania w elektrownie gazowe. Potrzebujemy inwestycji w elastyczność systemu energetycznego, która będzie wolna od paliw kopalnych
– komentuje Katarzyna Wiekiera z Pracowni na rzecz Wszystkich, współautorka polskiego rozdziału raportu „More Gas on Borrowed Time”
Ucieczka z “gazowej pułapki”
Autorzy raportu wskazują, że aby uniknąć pułapki długotrwałego uzależnienia od paliw kopalnych, Polska powinna jak najszybciej wyznaczyć datę odejścia od węgla oraz opracować szczegółowy plan sprawiedliwej transformacji energetycznej opartej na odnawialnych źródłach energii, a nie na gazie.
Obecnie jednak środki publiczne, które mogłyby przyspieszyć transformację sektora energetycznego, są za pośrednictwem mechanizmu rynku mocy kierowane na projekty gazowe. Zdaniem autorów raportu wsparcie powinno być przeznaczane na rozwój technologii magazynowania energii, zarządzania popytem (DSR), modernizację sieci elektroenergetycznych oraz budowę połączeń transgranicznych.
Bez wsparcia z rynku mocy większość polskich elektrowni gazowych najprawdopodobniej nigdy by nie powstała, gdyż nie są opłacalne. Nasz kraj kontynuuje nie przystającą do współczesnych realiów strategię przechodzenia z energetyki węglowej na gazową, choć istnieje cała gama czystych alternatyw zapewniających stabilność systemu opartego na OZE. Tymczasem polskie dokumenty strategiczne wciąż lekceważą np. kluczową rolę DSR czyli mechanizmów służących zarządzaniu popytem na energię, podczas gdy kompletnie nierealne pomysły jak elektrownie gazowe „gotowe na wodór” są traktowane zupełnie poważnie
– mówi Diana Maciąga ze Stowarzyszenia Polska Zielona Sieć, współautorka polskiego rozdziału raportu.
Nie napychajmy kieszeni dyktatorom!
Raport ujawnia, że spośród 855 europejskich elektrowni gazowych uwzględnionych w bazie danych Beyond Fossil Fuels, jedynie 4 zostały wycofane od stycznia 2023 r., a zaledwie 7 planuje zamknięcie do 2035 r. czyli wskazanej przez Międzynarodową Agencję Energetyki daty wycofania gazu i innych paliw kopalnych z produkcji energii elektrycznej w krajach UE i innych bogatych gospodarkach w ramach globalnej transformacji na rzecz osiągnięcia neutralności klimatycznej.
Raport pokazuje agresywną ekspansję elektrowni gazowych a jednocześnie niedofinansowanie zeroemisyjnych rozwiązań niezbędnych do funkcjonowania nowoczesnego systemu energetycznego. Inwestycje kierowane są na poszukiwanie i wydobycie gazu oraz rozbudowę infrastruktury gazowej: gazociągów i terminali LNG, takich jak pływająca jednostka FSRU planowana w Gdańsku. Projekty te pogłębiają zależność Europy od importowanych paliw kopalnych, od reżimów i niestabilnych rynków. Zasysają krytyczne fundusze, które powinny wspierać odnawialne źródła energii, jej magazynowanie i modernizację sieci. Także w kontekście bezpieczeństwa, każdy kraj Unii powinien opracować plan wycofania gazu kopalnego z gospodarki
– podsumowuje Maciąga.
Metan - dwutlenek węgla „na sterydach”
Ślad węglowy gazu ziemnego może być nawet o 33% większy niż węgla, co znaczy że nie jest on ani paliwem niskoemisyjnym ani „przejściowym”. Warto o tym pamiętać planująć kolejne inwestycję w insforastukturę gazową. Metan, będący głównym składnikiem gazu ziemnego, ulatnia się na każdym etapie łańcucha dostaw — podczas wydobycia, transportu i spalania. Jako gaz cieplarniany metan ma aż 86 razy większy wpływ na klimat niż CO₂, co sprawia, że bywa określany jako „dwutlenek węgla na sterydach”. Naukowcy szacują, że metan odpowiada za 30% efektu cieplarnianego i wskazują na jego rosnące emisje jako kluczowy czynnik przyspieszający globalne ocieplenie
Jeśli chcemy wyhamować katastrofę klimatyczną zanim przekroczy punkt krytyczny, musimy pilnie ściąć emisje metanu - a jest to najłatwiejsze i najtańsze w sektorze energetycznym. Dlatego ruch klimatyczny na całym świecie wzywa do wygaszania istniejących elektrowni gazowych i nie inwestowania w nową infrastrukturę. Przejście z węgla na gaz, który nakręca spiralę emisji, gdy możemy budować stabilny system bazujący na OZE - jest zbrodnią na klimacie
– mówi Wiekiera.