Nowa elektrownia, te same błędy

Przy budowie elektrowni gazowej Ostrołęka C popełniane są dokładnie takie same błędy, jak przy budowie jej niedoszłej poprzedniczki - elektrowni węglowej. Nie mamy czasu, by budować energetykę opartą na kolejnym paliwie kopalnym! Jeśli chcemy wdrożyć działania adekwatne do zagrożeń, jakie wiążą się z kryzysem klimatycznym Polska energetyka musi odejść od paliw kopalnych - od węgla do 2030 r. a od gazu do 2035 r.

elektrownia-gazowa

Od 2013 r. prowadzimy kampanie klimatyczną, której celem jest ochrona klimatu. Doprowadziliśmy do końca erę nowego węgla w Polsce. Między innymi dzięki nam nie powstały węglowe Elektrownia Północ i węglowa Elektrownia Ostrołęka C. Dziś nikt nie buduje w Polsce elektrowni węglowych, niestety Polska chce uzależnić się od kolejnego paliwa kopalnego - gazu. To błąd, za który zapłacimy wszyscy. 

Inwestowanie w paliwa kopalne w dobie kryzysu klimatycznego to realizowanie interesów spółek energetycznych kosztem interesu Polski i jej obywateli

Traktowanie gazu jako paliwa “przejściowego” miało sens 15 lat temu, nie dziś. Dziś, zgodnie z wiedzą naukową przedstawioną w raporcie IPCC (Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu przy ONZ) powinniśmy skończyć z produkcją energii elektrycznej z gazu do 2035 r. (a z węglem do 2030 r.) Raport dobitnie stwierdza, że jeśli do 2030 r. nie nastąpi szybkie i radykalne obniżenie emisji gazów cieplarnianych, próg 1,5 °C zostanie przekroczony już w następnej dekadzie a szanse na zatrzymanie ocieplenia będą poza naszym zasięgiem.

Przed budową nowych elektrowni węglowych takich jak Ostrołęka C ostrzegało wielu ekspertów z różnych dziedzin. Paliwa kopalne nie mają przyszłości. Dziś eksperci ostrzegają, że elektrownie gazowe czeka taki sam los jak ich węglowe poprzedniczki:

  • Raport Carbon Tracker podkreśla, że planowane przez Polskę energetyczne bloki na gaz są droższe niż nowe farmy wiatrowe czy słoneczne i oddalą wizję osiągnięcia przez nasz kraj neutralności klimatycznej do 2050 r.  
  • Podobne wnioski przedstawia raport Gaz zakładnikiem geopolityki: w optymistycznym wariancie nowe elektrownie gazowe będą wytwarzać energię elektryczną ponad dwukrotnie drożej, niż duże farmy wiatrowe czy fotowoltaiczne, a przy wysokich cenach gazu i uprawnień do emisji CO2 nawet ponad czterokrotnie. Podobny będzie trend dla źródeł ciepła: kotły gazowe i elektrociepłownie gazowe stają się droższe od pomp ciepła, systemów solarnych, czy kotłów biomasowych.
  • Badanie Nature Energy pokazuje, że połowa światowych aktywów związanych z paliwamami kopalnymi będzie bezwartościowa do 2036 r.  
  • Ember wskazuje, że planowane inwestycje gazowe mogą doprowadzić do trwałego uzależnienia Polski od kolejnego paliwa kopalnego po 2050 roku, co uniemożliwi osiągnięcie przez Polskę neutralności klimatycznej, oraz że nowe regulacje prawne przyjęte przez UE mogą ograniczyć źródła finansowania projektów gazowych i zwiększyć ich koszty operacyjne, w efekcie zmniejszając rentowność planowanych inwestycji.

Większość krajów Europy przyśpiesza transformację energetyczną. Portugalia, Dania i Austria do 2030 r. planują osiągnąć 100% OZE. IEA i wiodące zespoły ekspertów nawołują, by pilnie zmniejszać popyt na gaz dzięki efektywności energetycznej i OZE. Dlaczego Polska idzie pod prąd, a aktualna strategia energetyczna jeszcze sprzed wojny wciąż zakłada największy w UE wzrost wykorzystania gazu w energetyce!? 

Gazowa Ostrołęka C i inne planowane elektrownie i terminale LNG nie rozwiązują problemów jakimi są: rekordowo wysokie, bardzo zmienne ceny gazu, podatność na geopolityczny szantaż, niedostępność paliwa i jego szkodliwość dla klimatu. 

Gazowa Ostrołęka C to przykład inwestycji realizowanej na podstawie raportu środowiskowego pełnego błędów i braków

Raport oceny oddziaływania na środowisko przygotowany na zlecenie inwestora elektrowni Ostrołęka C – Grupy Orlen – nie spełnia wymogów prawa krajowego i UE. Nie powinien więc stanowić podstawy merytorycznej, która uzasadniałaby dopuszczenie tego projektu do realizacji. 

  • Inwestor nie przeprowadził prawidłowej analizy wariantowej. Raport powinien przedstawiać racjonalne warianty inwestycji, tak by możliwe było wybranie najlepszego rozwiązania. Wykluczone są jednak takie, których realizacja jest technicznie lub faktycznie niemożliwa albo skazana na niepowodzenie. Tymczasem jedynym wariantem alternatywnym dla gazowej Ostrołęki, jaki przedstawia raport jest wariant elektrowni węglowej (sic!), z której inwestor oficjalnie zrezygnował a wybudowane wcześniej elementy zostały rozebrane.
  • Inwestycja została celowo podzielona na dwa różne przedsięwzięcia – elektrownię i gazociąg - co jest niezgodne z krajowym i europejskim prawem. Elektrownia gazowa i nowy gazociąg doprowadzający do niej paliwo są powiązane technologicznie więc stanowią jeden projekt a ich wpływ na środowisko powinien być oceniany łącznie.
  • Projekt budowy gazociągu prowadzącego paliwo do elektrowni w ogóle nie został poddany ocenie środowiskowej. Tymczasem analiza dostępnej dokumentacji wykazała m.in. rażące błędy i braki w inwentaryzacji przyrodniczej które uniemożliwiają ocenę jego faktycznego wpływu na jakość wód i powietrza, klimat czy obszary chronione. Oznacza to, że Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Białymstoku nie mógł na jej podstawie wykluczyć znaczącego oddziaływania na środowisko a w konsekwencji zwolnić inwestora z przeprowadzenia jego oceny.
  • Inwestor w ogóle nie uwzględnił kwestii metanu – podstawowego składnika gazu kopalnego i jednego z najbardziej szkodliwych dla klimatu gazów cieplarnianych. W horyzoncie 20 lat metan ogrzewa planetę nawet 86 razy bardziej niż dwutlenek węgla. Raport nie zawiera jednak żadnych informacji dotyczących emisji tego gazu – zarówno związanych z jego transportem przez gazociąg, ani z działaniem samej elektrowni. Tymczasem wycieki metanu następują w całym łańcuchu produkcyjnym, od jego wydobycia po wykorzystanie. Wystarczy, że emisja metanu wynosi więcej niż 3% w całym łańcuchu dostaw, aby nie było żadnych korzyści klimatycznych z używania tego gazu w energetyce.
  • Raport pominął kumulowanie się szkodliwych emisji oraz skutków dla przyrody, które będą wynikiem podłączenia elektrowni do gazociągu. Autorzy nie wskazują ani zakresu, ani rodzaju czy charakterystyki tych oddziaływań i to zarówno na etapie budowy bloku elektrowni, jak i jego kilkudziesięcioletniego funkcjonowania.